W sobotnie popołudnie czeka nas kolejne trudne starcie. Na jarosławski stadion zawita wicelider ligowej tabeli, Korona Rzeszów.
Jarosławianie nie mają przed starciem z jednym z głównych kandydatów na awans powodów do zadowolenia. Z powodu nadmiaru żółtych kartek trener Paweł Załoga nie skorzysta bowiem z Pawła Oziębły oraz przede wszystkim Sebastiana Pawlaka - gracza, który w dotychczasowych 10 ligowych meczach zaliczył osiem trafień i trzy asysty. Razem miał zatem udział przy 55 procentach bramek zespołu. Dodatkowo w środowym meczu pucharowym przeciwko Wólczance drobnych urazów nabawili się Kamil Bała i Albert Krzyczkowski. I choć ich występ nie jest może zagrożony, to jednak z pewnością będą odczuwać pewien dyskomfort.
A Korona to przecież zespół nie w ciemię bity, w którego szeregach nie brakuje nazwisk ogranych na boiskach południowo-wschodniej Polski. Co najmniej trzecioligowe doświadczenie mają z tego grona chociażby: bramkarz Paweł Pawlus (wcześniej Izolator, Sokół Sieniawa), Paweł Dziedzic (Izolator), Sebastian Kocój (Stal Stalowa Wola, Wisła Sandomierz, Polonia Przemyśl), Sergiej Siwij (Polonia, Sokół S.), Damian Karwacki (Tomasovia), Maciej Maślany (Stal Rzeszów), Jaromir Skiba (Izolator, Karpaty, Stal Rz.), Mateusz Jędryas (Stal Rz., Sokół) czy Tomasz Walat.
Ten ostatni, już 37-letni napastnik, miał okazję poznać jarosławskie boisko nie tylko jako gracz drużyn przyjezdnych, ale też jako zawodnik JKS. W naszym zespole występował w sezonie 2012-13 (zagrał w nim 24 mecze), a poza tym przywdziewał także trykoty: Stali Rzeszów, Izolatora (w jego barwach strzelił niegdyś naszej drużynie hat-tricka), Stali Stalowa Wola, Siarki, Partyzanta, Orła, Sokoła Sieniawa, Polonii czy też Wólczanki. Już jako gracz Korony pokonał naszego bramkarza w ubiegłym sezonie, w wygranym przez jego zespół 2:1 spotkaniu w Rzeszowie.
Przy tak doświadczonej kadrze trudno się dziwić, że ekipa prowadzona przez Michała Szymczaka nie tylko jest jednym z faworytów do awansu, ale też te oczekiwania spełnia. Korona do tej pory jeszcze nie przegrała, notując aż siedem zwycięstw i zaledwie trzy remisy, a w ligowej tabeli ustępuje tylko Wiązownicy, z którą zremisowała na własnym stadionie 3:3.
Wracając jeszcze do osoby trenera Michała Szymczaka, to z pewnością jest on przez jarosławskich kibiców dobrze kojarzony. Jesienią 2015 roku prowadził czarno-niebieskich na boiskach III ligi. W 19 ligowych spotkaniach JKS zanotował wówczas osiem zwycięstw, siedem remisów oraz cztery porażki. W poprzednim sezonie 40-letni szkoleniowiec pełnił rolę asystenta w Siarce Tarnobrzeg oraz samodzielnie prowadził rezerwy tego klubu. Teraz - jak sam zapowiadał przed sezonem - ma nadzieję stworzyć na stałe z Korony czołowy zespół IV ligi.
Te aspiracje, być może sięgające nawet awansu do grona trzecioligowców, w sobotę będą chcieli zweryfikować czarno-niebiescy. Jarosławianie w ostatnich trzech meczach podreperowali swój dorobek punktowy, zdobywając w nich siedem „oczek”. Wciąż jednak zmuszeni są oglądać plecy liderów. Teraz nadarza się okazja, by definitywnie zmniejszyć dystans przynajmniej do jednego z nich. Czy im się to uda - przekonamy się już w sobotę.
Początek spotkania o godzinie 15.00. Wszystkich kibiców, którzy nie będą mogli wesprzeć piłkarzy na stadionie, zapraszamy do śledzenia relacji na facebooku.
Dotychczasowe mecze JKS z Koroną:
ogółem: 4 mecze - 2 zwycięstwa, 0 remisów, 2 porażki - bramki 9:11
w Jarosławiu: 2 mecze - 1 zwycięstwo, 0 remisów, 1 porażka - bramki 5:9