W pojedynku dwóch spadkowiczów z III ligi JKS pokonał Karpaty Krosno 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył w drugiej połowie Kamil Bała.
Końcowy rezultat środowego meczu to właściwie najniższy wymiar kary dla młodej, choć bardzo ambitnej drużyny gości. Jarosławianie stworzyli sobie sporo bramkowych okazji i mogli to spotkanie wygrać wyżej. W decydujących momentach brakowało jednak postawienia przysłowiowej kropki nad i.
JKS wygrał zasłużenie, mając przewagę przez większą część spotkania. Doświadczenie Artura Bańki i Macieja Saramaka oraz błysk Sebastiana Sobolewskiego, który zaliczył efektowną asystę, okazały się kluczowe (fot. Dominik Budzowski)
Ta strzelecka niemoc trwała ponad godzinę. Dopiero w 66. minucie strzegącego dostępu do krośnieńskiej bramki Mateusza Krawczyka pokonał 18-letni Kamil Bała. Kapitalnym podaniem za plecy obrońców obsłużył go wówczas Sebastian Sobolewski, a młody napastnik zachował się jak rutyniarz, biorąc obrońcę „na plecy” i strzelając między nogami golkipera Karpat.
Liczna publiczność, która głośnym dopingiem wspierała naszych graczy, mogła być zadowolona z występu swoich ulubieńców. Jarosławianie udowodnili, że wyniki przedsezonowych sparingów nie mają większego znaczenia. Drużyna, która na krótko przed sezonem przegrała dwa spotkania z ligowymi konkurentami, prezentowała się wówczas bardzo ociężale. W odpowiednim momencie przyszła jednak świeżość, a i z wypracowywaniem sobie sytuacji w ataku pozycyjnym było w środowym meczu znacznie lepiej niż do tej pory.
Kamil Bała cieszył się z drugiego w karierze gola dla czarno-niebieskich (fot. Dominik Budzowski)
Jedyne czego brakowało to skutecznej finalizacji ofensywnych poczynań. JKS już na przerwę mógł schodzić przynajmniej z jednym golem przewagi. Najbliżej uzyskania prowadzenia w tej części gry gospodarze byli w 20. minucie. W podbramkowym zamieszaniu najpierw spudłował Mateusz Jurczak, a dwie dobitki Bartłomieja Raby wybronił Krawczyk.
Podobnie wyglądała druga połowa, w której od początku inicjatywę posiadali podopieczni Pawła Załogi. Uderzenia Sebastiana Pawlaka i Bartka Raby odbił jednak Krawczyk, a inne próby Macieja Saramaka, Artura Bańki czy Kamila Bały mijały cel. Skuteczność jest więc elementem, nad którym trzeba jeszcze popracować, bowiem w końcówce mało brakowało, a jeden z nielicznych wypadów krośnian zakończonych strzałem przyniósłby im wyrównanie. Po centrze Karola Knapa i główce Karola Sępa futbolówka trafiła w zewnętrzną stronę słupka.
W walce o piłkę Karol Ptasznik - jeden z kilku nastolatków, dla których obecny sezon jest debiutanckim w seniorskiej piłce (fot. Dominik Budzowski)
Po końcowym gwizdku gospodarze cieszyli się z pierwszego w sezonie 2018-19 zwycięstwa. Teraz przyjdzie im skonfrontować swoje umiejętności z kolejnymi konkurentami, wśród których w najbliższym czasie będzie aż trójka beniaminków. Pierwszym z nich - już w najbliższą sobotę - Sokół Kolbuszowa Dolna.
IV liga - 2. kolejka
JKS Jarosław - Karpaty Krosno 1:0 (0:0)
1:0 Bała 66′
JKS: Mikus - Broda, Przewoźnik, Saramak, Kuliga - Bała (90+2′ Brodowicz), Sobolewski, Bańka, Pawlak (83′ Ptasznik) - Raba (82′ Oziębło), Jurczak
Karpaty: Krawczyk - Stasz, Burka, Sliwiński - Czelny, Knap, Król, Sikorski, Wojtasik (58′ Kowalski) - Zięba (71′ Sęp), Fundakowski
Jurczak 73′, Sobolewski 74′, Ptasznik 84′, Kuliga 88′ - Śliwiński 50′, Burka 84′
Sędziował: Dominik Paul (Leżajsk)
Widzów: 800
No comments yet.
RSS feed for comments on this post.
Sorry, the comment form is closed at this time.