Już jutro piłkarze JKS rozpoczną przygodę z Pucharem Polski. Pierwszym rywalem naszej drużyny będzie jedenastka Szkła Młyny.
Drużyna z miejscowości położonej zaledwie kilka kilometrów od granicy polsko-ukraińskiej, słynącej z pięknej, zabytkowej byłej Cerkwi Opieki Matki Bożej, nie powinna być dla czarno-niebieskich zbyt wymagającym przeciwnikiem. Klub, który założony został zaledwie przed sześciu laty, a którego nazwa wzięła się od przepływającej przez wieś rzeczki Szkło, występuje w jarosławskiej klasie B, czyli na najniższym szczeblu ligowej drabinki w naszym okręgu. Największym sukcesem zespołu było zajęcie 4. miejsca w tych rozgrywkach w sezonie 2013/14. Tegoroczne zmagania Szkło rozpoczęło natomiast od jednej porażki (1:3 z LKS Korzenica), po której przyszły dwa zwycięstwa - 1:0 z LKS Miękisz Nowy i 4:0 z Łazowianką Łazy.
Szkło od 2011 roku występuje także w Pucharze Polski, ale póki co zespołowi nigdy nie udało się przebrnąć nawet I rundy. Najbliżej tego nasi środowi rywale byli podczas swojego debiutu, kiedy to ulegli grającej w klasie okręgowej Granicy Stubno dopiero po dogrywce 1:3. W ubiegłym sezonie lepszy od jedenastki z Młynów okazał się z kolei MKS Radymno, wygrywając na boisku rywala 4:1.
Dla jedenastki Szkła Młyny (pomarańczowe stroje) środowy mecz będzie debiutancką potyczką z klubem III ligi (fot. szklo-mlyny.futbolowo.pl)
Jedyne czego jarosławianie mogą się obawiać przed potyczką z tym przeciwnikiem, to ambitna gra gospodarzy. Wiadomo, że umiejętnościami czysto piłkarskimi JKS przewyższa rywala na głowę (wszak oba kluby dzielą cztery klasy rozgrywkowe), toteż miejscowi, dla których pojedynek z trzecioligowcem będzie chyba największym wydarzeniem w krótkiej historii drużyny, z pewnością będą chcieli zostawić na boisku mnóstwo zdrowia. Trener Michał Szymczak na pewno uczuli więc swoich graczy, by nie wdawali się w niepotrzebne starcia, które mogłyby wywołać niechciane kontuzje i wykluczyć ich z rywalizacji w lidze.
Szansę występu powinno dostać kilku zmienników, którzy do tej pory grali mało lub nie grali w ogóle. Na boisku prawdopodobnie zobaczymy zatem bramkarza Grzegorza Guziewicza (lub któregoś z juniorów), Tomasza Cienkiego, Karola Wróbla, Sebastiana Pawlaka, Michała Fedora, Patryka Kiwiora, Jarosława Jamrozika czy też Aleksandra Czyża. W zespole może pojawić się także Marcin Sobol, który dziś zakończył wyjazd służbowy i powinien powrócić do treningów. Młodzi gracze powalczą tym samym nie tylko o dobry wynik i awans do kolejnej rundy, ale również o zwrócenie na siebie uwagi trenera przed kolejnymi meczami o ligowe punkty.
Brak komentarzy.
Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu.
Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.