Podopieczni Pawła Załogi rozegrali już wszystkie zaplanowane gry sparingowe i powoli szykują się do pierwszego boju o punkty. Szkoleniowiec czarno-niebieskich niemal do samego końca przygotowań czekał jednak z wyborem kadry, która reprezentować będzie JKS w pierwszym od 15 lat trzecioligowym sezonie.
Od początku lipca pewne wydawały się tylko dwa ubytki w składzie naszej drużyny. Z zespołem pożegnali się bramkarz Damian Kaczmarek oraz Maciej Sobczak. Ten pierwszy w ekipie z ulicy Bandurskiego występował od września 2011 roku, ale w ostatniej rundzie był tylko jednym z dwóch zmienników Piotra Ciska. Ogółem w barwach JKS rozegrał 35 meczów, ale wiosną nie dane mu było pojawić się na boisku ani razu. W nadchodzącym sezonie ma zostać graczem KS Wiązownica, ale nie wykluczone, że wyjedzie zagranicę.
Z kolei Maciej Sobczak zdecydował się na wyjazd z Jarosławia i w związku z tym nie podjął treningów. Spośród wszystkich zawodników, jacy tego lata opuścili JKS, popularny „Suchy” może pochwalić się najdłuższym stażem w czarno-niebieskiej koszulce. Wychowanek jarosławskiego klubu w pierwszym zespole zadebiutował w kwietniu 2009 roku u boku trenera Jerzego Strączkowskiego, a do tej pory rozegrał w JKS 104 ligowe spotkania, w których strzelił 2 gole. Mamy nadzieję, że te statystyki będzie miał jeszcze kiedyś okazję poprawić.
Dużą niewiadomą w trakcie letniej przerwy w rozgrywkach był los dwóch graczy wypożyczonych wiosną do JKS z innych klubów - Damiana Barszczaka (w rundzie wiosennej zagrał w 8 meczach, zdobywając 2 bramki) i Mateusza Staronia (13 meczów i 3 gole). Tego pierwszego ostatecznie udało się „wyciągnąć” z Polonii Przemyśl na stałe, ten drugi powrócił do Pogoni Leżajsk, choć trudno wyrokować, czy jesienią zagra w zespole „Piwoszy”.
W nowym sezonie na Bandurskiego nie zobaczymy także dwóch innych piłkarzy. Po wygaśnięciu umowy nie przedłużono angażu Tomaszowi Walatowi. Doświadczony napastnik w ciągu roku gry w drużynie JKS wystąpił łącznie 22 razy, ale tylko dwukrotnie wpisał się w tym czasie na listę strzelców. Jako usprawiedliwienie dla byłego znakomitego snajpera między innymi Izolatora Boguchwała i Siarki Tarnobrzeg należy przyznać, że w zespole trenera Załogi Walat pełnił rolę rozgrywającego, odpowiadającego bardziej za asystowanie niż strzelanie goli.
Drugim graczem, któremu szkoleniowiec czarno-niebieskich podziękował za grę, jest młody obrońca Dominik Wilk. Pochodzący z Jarosławia, ale stawiający pierwsze piłkarskie kroki w Stali Mielec obrońca jesienią ubiegłego roku był podstawowym graczem JKS, ale wiosną z powodu kontuzji ani razu nie wybiegł na boisko.
Zaraz po uzyskaniu promocji do III ligi działacze oraz trener jarosławskiej drużyny otwarcie mówili o tym, że jesienią szansę na pokazanie się na wyższym szczeblu rozgrywkowym otrzymają ci, którzy ten awans wywalczyli, dlatego też latem nie należało oczekiwać spektakularnych transferów do zespołu beniaminka. Kadrę uzupełnili w pierwszej kolejności najzdolniejsi juniorzy, którzy wiosną mieli już okazję zadebiutować w seniorach. Okazję do częstszych występów będą więc mieli obrońcy: Bartłomiej Kłak (do tej pory 6 meczów w pierwszym zespole) i Dawid Matusz (2 mecze) oraz pomocnik Dawid Pelc (3 mecze).
Drugą grupę „nowych” graczy stanowią ci powracający do klubu po krótszym lub dłuższym okresie. Z grona zawodników, którzy wiosną byli wypożyczeni do innych zespołów, na lipcowych treningach stawiło się tylko dwóch - Paweł Bartnik (ostatnio KS Wiązownica) i Damian Kania (Pogórze Rokietnica). Ten pierwszy, choć w przeszłości miał pewne miejsce w wyjściowej jedenastce JKS (ogółem 68 meczów), nie załapał się do kadry i ostatecznie pozostanie graczem klubu z Wiązownicy. Ten drugi otrzymał szansę od trenera Załogi, choć trudno przypuszczać, by to na nim spoczywała główna odpowiedzialność za zdobywanie bramek w III lidze, bowiem dotychczasowy dorobek 22-letniego napastnika - 2 gole w 50 meczach w IV lidze - jest stosunkowo skromny.
Z zespołem od początku okresu przygotowawczego trenowali także: Marcin Gołębiowski oraz Arkadiusz Gosa. Zdecydowanie bardziej doświadczony jest wywodzący się z Łódzkiego Klubu Sportowego Gosa, który najlepsze recenzje zbierał w czasie gry w barwach Pogoni Leżajsk i Polonii Przemyśl. W swoim piłkarskim CV ma już półroczny epizod w JKS, którego zawodnikiem był wiosną 2012 roku. W zaprezentowaniu pełnych umiejętności wówczas przeszkodziła mu jednak kontuzja, w wyniku której wystąpił w zaledwie 9 meczach i strzelił 3 gole. Marcin Gołębiowski to z kolei debiutant jeśli chodzi o pierwszą drużynę czarno-niebieskich. Wychowanek JKS w ostatnim roku ogrywał się w krośnieńskiej klasie okręgowej jako zawodnik Nafty Jedlicze. Teraz czeka go trudna walka o debiut w swoim macierzystym klubie.
Brak komentarzy.
Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu.
Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.