Słabi i słabsi

JKS Jarosław - Piast Tuczempy  0:0

JKS: Kaczmarek - Vytak, Sobczak, Vaskovets, Bartnik - Raba, Fedor, Gliniak (46′ Puńko), Kubas (75′ D. Wota) - Jurczak, Kania (63′ Pietryna)
Piast: Duvakin - Kwaśny, K. Wota, R. Noga, Kud - Czub, Sas, Socha, Pasaj - M. Iwański, Olcha

Sędziowali: Tomasz Mroczek oraz Krzysztof Bomba i Jacek Węgrzyn (Mielec)
Widzów: 400

W spotkaniu lokalnych rywali kibice zobaczyli sporo walki, niekiedy dość brutalnej, której efektem było aż dziewięć żółtych kartek. Nie brakowało też ciekawych akcji, szczególnie w wykonaniu zespołu gości, po których ekipa Piasta mogła objąć prowadzenie, ale na te sytuacje trzeba było czekać do drugiej połowy. Zabrakło jednak najważniejszego, czyli goli, a to przede wszystkim ze względu na niebywałą indolencję strzelecką zespołu Marka Strawy oraz brak pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali przez napastników JKS-u.

Po pierwszej połowie ciężko było liczyć na to, że którejś z drużyn uda się pokonać bramkarza przeciwników. Pierwszą dobrą okazję na zdobycie gola mieli już w 8. minucie gracze Piasta. Po dośrodkowaniu Łukasza Czuba tuż nad poprzeczką główkował Marcin Iwański. Goście jednak nie poszli za ciosem i mecz długimi fragmentami toczył się w środkowej strefie boiska. Dopiero w 25. minucie najpierw Damian Kaczmarek musiał interweniować po strzale Czuba, a w odpowiedzi bramkarza gości solidnie przetestował Mateusz Jurczak, którego uderzenie z ostrego kąta Duvakin wybił na rzut rożny. Zapowiedź lepszej drugiej połowy dał chwilę przed przerwą Tomasz Pasaj, którego wolej z linii pola karnego golkiper JKS-u efektownie przeniósł nad bramkę.

Ciekawiej było po zmianie stron. Już w 50. minucie kapitalną szansę na pokonanie Kaczmarka miał Iwański, jednak będąc kilka metrów od bramki nie trafił czysto w piłkę. Prawdziwe emocje miały miejsce w ostatnich dwóch kwadransach meczu, kiedy to na boisku działo się więcej, niż przez pierwsze cztery. Najpierw sam na sam z Kaczmarkiem znalazł się Łukasz Czub, ale golkiper JKS-u fantastycznie obronił. Po chwili gola dla jarosławian zdobył Bartłomiej Raba, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Kilka minut później kibice nie mogli uwierzyć, że futbolówka nie wpadła do siatki gospodarzy. Po dośrodkowaniu Tomasza Sochy Mariusz Olcha trafił z kilku metrów w poprzeczkę. Ten sam zawodnik tuż przed zakończeniem spotkania miał znów kapitalną okazję, ale z 8 metrów trafił wprost w Kaczmarka.

Michał Łabuś, „Życie Podkarpackie”

JKS PIAST
0 gole 0
3 strzały celne 6
3 strzały niecelne 5
5 rzuty rożne 3
2 spalone 2
20 faule 13
5 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 0

Brak komentarzy

Brak komentarzy.

Kanał RSS z komentarzami do tego wpisu.

Przepraszamy, możliwość dodawania komentarzy jest obecnie wyłączona.