JKS Jarosław - MKS Kańczuga 3:2 (0:2)
0:1 Syk 32′
0:2 Toczek 41′
1:2 Kossak 60′ (karny)
2:2 Żaczek 61′
3:2 Jurczak 86′
JKS: Furtak - Syty, Sobczak (54′ Żaczek), Vaskovets, Bartnik - Raba (60′ Kania), Pruchnicki (63′ Fedor), Bańka, Jurczak - Kossak, Pawlak
MKS: Skop - Gaweł, Khymych, Cieleń, Podstolak (78′ Stepaniak) - Słomiany, Sochacki (64′ Bzdoń), Fedoryuk, Syk - Toczek (82′ Trąbka), Cichy
Sędziowali: Paweł Charchut oraz Sebastian Antosiewicz i Piotr Rachwał (Rzeszów)
Widzów: 300
Ci, którzy liczyli na łatwe zwycięstwo JKS-u z outsiderem IV-ligowych rozgrywek, srodze się zawiedli. Jarosławianie, mimo że przez cały mecz mieli zdecydowaną przewagę, trafiali do siatki dopiero w drugiej połowie. Do tego czasu przegrywali już 0:2…
Goście od początku spotkania nastawili się na murowanie dostępu do własnej bramki i szukania okazji do szybkich kontr. Szczególnie niebezpieczny w ich wyprowadzaniu był Mateusz Syk. Pierwsze ostrzeżenie dał naszym obrońcom już w 7. minucie, ale uderzył zbyt lekko i w środek bramki. W odpowiedzi po zagraniu Marka Sytego bardzo mocno huknął Paweł Bartnik, ale trafił tylko w boczną siatkę. Kilkanaście minut później znów dał o sobie znać Syk, jednak i on przymierzył w boczną siatkę. Wreszcie w 32. minucie Syk nie dał żadnych szans Danielowi Furtakowi, lobując naszego bramkarza z kilkunastu metrów.
Stracona bramka oszołomiła gospodarzy. W 36. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Oleksiy Fedoryuk, ale piłka o centymetry minęła słupek. Chwilę później było jednak już 0:2. Do dośrodkowania Syka wyskoczył niepilnowany Krystian Toczek i strzałem głową pokonał Furtaka. Dla kibiców tego było zbyt wiele - część z nich jeszcze w pierwszej połowie opuściła stadion.
Po przerwie stroną przeważającą wciąż byli gospodarze, którzy grali jednak ze znacznie większym zaangażowaniem i ambicją. W 55. minucie po uderzeniu Sebastiana Pawlaka Artur Skop odbił piłkę, ale żaden z naszych graczy nie zdążył z dobitką. Kilka minut później bramkarz MKS-u wreszcie skapitulował i to od razu dwukrotnie. Najpierw po faulu Grzegorza Podstolaka na Viktorze Kossaku arbiter podyktował jedenastkę, którą bardzo pewnie wykorzystał sam poszkodowany. Kilkadziesiąt sekund później po strzale Kossaka i rykoszecie od obrońcy, piłka trafiła do wbiegającego w pole karne Sebastiana Żaczka, a ten huknął bez namysłu i doprowadził do wyrównania. Było to pierwsze trafienie naszego wychowanka w jego trzecim występie w seniorskiej piłce.
JKS zwietrzył swoją szansę i niewiele brakowało, a już w 72. minucie gospodarze wyszliby na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Damiana Kani do uderzenia składał się Pawlak, którego w ostatniej chwili uprzedził jeden z rywali. Czarno-niebiescy dopięli swego na 4 minuty przed końcem meczu. Po sprytnym zagraniu Artura Bańki sam w polu karnym znalazł się Mateusz Jurczak, który ubiegł golkipera rywali i strzałem przy słupku zdobył zwycięską bramkę.
| JKS | MKS | |
| 3 | gole | 2 |
| 8 | strzały celne | 3 |
| 5 | strzały niecelne | 2 |
| 6 | rzuty rożne | 1 |
| 2 | spalone | 2 |
| 14 | faule | 16 |
| 3 | żółte kartki | 3 |
| 0 | czerwone kartki | 0 |
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.