Remis po brzydkim meczu

Pogoń Leżajsk - JKS Jarosław  0:0

Pogoń: Kurosz- Myćka, S. Padiasek, Rogala, Klimek - Bucior, Piędel, Sarzyński (79′ Staroń), Halejcio (90′ M. Pietrycha), Kowalczyk- Woś
JKS: Furtak - Syty, Dziedzic, Vaskovets, Puńko (75′ Santana) - Raba, Malyk, Fedor (46′ Hołub), Sobczak (69′ Pawlak) - Kossak, Muzychuk

Sędziowali: Tomasz Mroczek oraz Tomasz Kukowski i Jacek Węgrzyn (Mielec)
Widzów: 150

JKS w trzecim kolejnym ligowym meczu nie stracił gola, ale nie potrafił wywieźć z Leżajska kompletu punktów. Gospodarze, którzy przez całe spotkanie nie przebierali w środkach, umiejętnie się bronili i dowieźli bezbramkowy remis do końcowego gwizdka.

Pogoń pokazała, dlaczego w całym sezonie traci stosunkowo małą, jak na przedostatnią drużynę w tabeli, liczbę bramek. Od pierwszych minut “Piwosze” skupili się na zabezpieczeniu dostępu do własnego pola karnego i robili to bardzo umiejętnie. Nasi piłkarze mieli spore problemy, aby zagrozić bramce Roberta Kurosza i przez całą I połowę praktycznie nie stworzyli sobie żadnej dogodnej okazji strzeleckiej. Jedynie w 22. minucie bramkarza Pogoni próbował zatrudnić Viktor Kossak, a 7 minut później ten sam piłkarz, po składnej akcji czarno-niebieskich, przymierzył minimalnie niecelnie. Sporo strachu napędził natomiast jarosławskim kibicom Daniel Furtak, który w 13. minucie wypuścił futbolówkę po jednym z dośrodkowań, jednak na nasze szczęście żaden z gospodarzy nie zdążył dopaść do piłki.

Po przerwie arbiter pozwolił gospodarzom na zbyt agresywną grę, co spowodowało nerwową atmosferę na murawie. Pierwszą ofiarą takiej postawy leżajskich graczy stał się Maciej Sobczak, który po wejściu Krzysztofa Myćki wylądował na betonowym chodniku pod ogrodzeniem boiska. Chwilę później nasz pomocnik mógł jednak dać jarosławianom prowadzenie, ale po podaniu Viktora Kossaka uderzył w pełnym biegu w boczną siatkę.

W 71. minucie najlepszą okazję stworzyli sobie gospodarze. Po stracie piłki w drugiej linii przez naszych graczy przed szansą stanął Mateusz Piędel, ale na szczęście uderzył w środek bramki. Ostatni kwadrans to już przewaga JKS-u. Najpierw po podaniu Andrija Muzychuka uderzał Andriy Malyk, jednak Robert Kurosz nie dał się zaskoczyć. W 80. minucie przewracany w polu karnym był Muzychuk, jednak arbiter pozostał niewzruszony. Najlepszą okazję na rozstrzygnięcie losów meczu JKS miał w 86. minucie. Andrii Muzychuk wyłożył piłkę na ósmym metrze Malykowi, ale ten przymierzył tylko w boczną siatkę.

POGOŃ JKS
0 gole 0
2 strzały celne 4
2 strzały niecelne 4
2 rzuty rożne 3
2 spalone 2
11 faule 17
2 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 0

Brak komentarzy

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu.

Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.