JKS Jarosław - Lechia Sędziszów Młp. 3:1 (2:0)
1:0 Muzychuk 13′
2:0 Kossak 18′
2:1 Kuter 49′ (karny)
3:1 Raba 69′
JKS: Furtak - Syty, Dziedzic, Santana, Vaskovets(79) - Raba (90 Pruchnicki), Malyk, Sobczak (62 Hołub), Soczek (11 Pawlak) - Kossak (86 Fedor), Muzychuk
Lechia: Mazurek - Przybek (70 Ciskał), Godek, K. Branas, Doroba- Potwora (46 Duduś), Kuter, Rogóż, Magdoń(72 Ciepiela) - Filipek(82 P. Branas), Pazdan
Sędziował: Rafał Krężołek (Krosno)
Widzów: 300
Piłkarze JKS-u zrehabilitowali się za porażkę z minionego tygodnia z Piastem w Tuczempach. Tym razem podopieczni trenera Jarosława Zająca nie mieli większych problemów z pokonaniem niżej notowanej sędziszowskiej Lechii. Zaczęło się jednak od ataków przyjezdnych, dla których niezwykle pechowa okazała się 13. minuta spotkania. Lewym skrzydłem pociągnął Andrii Muzychuk, który następnie “wjechał” w pole karne i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Niespełna 5 minut później naciskany przez Sebastiana Pawlaka sędziszowski bramkarz wybił piłkę wprost pod nogi Viktora Kossaka, a ten skutecznym lobem podwyższył wynik spotkania. W 27. minucie mogło być już po meczu, ale piłka po strzale Macieja Sobczaka z 17 metrów wylądowała na poprzeczce.
Tuż po zmianie stron Wojciech Duduś w ferworze walki upadł na murawę, a że działo się to w obrębie pola karnego, arbiter bez wahania wskazał na “wapno”. Po zdobyciu kontaktowego gola goście zaatakowali zdecydowanie, ale ich zapędy ostudził Bartłomiej Raba, który pewnym uderzeniem sfinalizował dośrodkowanie Pawlaka. Nieco wcześniej 100-procentową okazję zmarnował Muzychuk, zaś w końcówce sytuacji sam na sam nie wykorzystał Andriy Malyk.
Super Nowości
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.