JKS II Jarosław - Sokół Sieniawa 2:3 (0:2, 2:2)
0:1 Karwacki 9′
0:2 Fedak 42′
1:2 Blok 62′
2:2 Pietryna 82′
2:3 Łukasiewicz 110′
JKS II: Rokoszyński - Blok, Róg, Ziegielheim, Żaczek - Biłas, Ł. Fedor (59 Dylewski), Wota (67 Wilk), Pietryna - Ważny (46 Orzechowski), Winiarski (101 Romanow)
Sokół: Szewczyk - Niemczyk, Macina, Szlachta, Krawiec - Fedak, Tołpa, Zajchowski (65 Kowalczyk), Gardzielik- Kaczmarek (46 Łukasiewicz), Karwacki
Rezerwy JKS-u nie sprostały V-ligowemu Sokołowi Sieniawa i odpadły z Pucharu Polski. Wyżej notowani goście potrzebowali jednak dogrywki, by wywalczyć awans do kolejnej rundy rozgrywek.
Trener gości, Dariusz Majcher, wystawił w wyjściowej jedenastce jedynie trzech podstawowych graczy, ale nie przeszkodziło to jego drużynie zdominować plac gry w I połowie. Już w 9. minucie wynik spotkania otworzył Krzysztof Karwacki, który 5 minut później w dogodnej sytuacji huknął w poprzeczkę. Piłkarze Sokoła na nierównym i grząskim boisku radzili sobie znacznie lepiej od rywali i już przed przerwą mogli zapewnić sobie kilkubramkowe prowadzenie. Drugie trafienie dołożył jednak dopiero w 42. minucie Roman Fedak, który wykorzystał serię fatalnych błędów naszej defensywy.
Po przerwie gospodarze, w których składzie nie było ani jednego gracza z IV-ligowym występem w tym sezonie, grali już znacznie pewniej w defensywie i częściej stwarzali zagrożenie pod bramką Artura Szewczyka. Dużo spokoju w poczynania jarosławian wnieśli wprowadzeni w II połowie Mariusz Orzechowski i Andrzej Wilk. Kontaktowego gola dla JKS-u zdobył w 62. minucie Michał Blok, który dobił własny niewykorzystany rzut karny. 8 minut przed końcowym gwizdkiem z rzutu rożnego dośrodkował Mateusz Winiarski, a w potwornym zamieszaniu futbolówkę wepchnął do siatki Mateusz Pietryna.
Więcej sił na dogrywkę zachowali goście i to do nich należało ostatnie słowo. W 110. minucie Henryk Łukasiewicz wykorzystał dośrodkowanie Pawła Kowalczyka i strzałem głową pokonał dobrze dysponowanego Oskara Rokoszyńskiego. W tym czasie na boisku przebywało już… dwóch jarosławskich bramkarzy, bowiem w miejsce utykającego Mateusza Winiarskiego w ataku naszego zespołu zagrał Kamil Romanow.
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.