KS Zaczernie - JKS 1909 Jarosław 2:3 (2:0)
1:0 Adamczyk 26′
2:0 Pęgiel 29′ (karny)
2:1 Muzychuk 55′
2:2 Muzychuk 75′
2:3 Pawlak 85′
Zaczernie: Kukulski - Brogowski, Polak, Dynia, Kowal - Blim, Pęgiel (61 Brzychczy), Szyszka, Pilecki - Adamczyk (68 Jucha), Bukała(81 Ciuła)
JKS: Furtak - Syty, Dziedzic, Santana, Vaskovets - Raba, Sobczak (46 Fedor), Malyk, Soczek - Kossak(46 Pawlak), Muzychuk (90 Bartnik)
Sędziowali: Dawid Wierdak oraz Leszek Śnieżek i Grzegorz Gądela (Krosno)
Widzów: 150
Po dramatycznym meczu JKS odniósł już drugie ligowe zwycięstwo. Po przespanej pierwszej połowie nasi piłkarze musieli nadrabiać dwubramkową stratę. W II części spotkania pokazali jednak charakter i wywieźli z Zaczernia komplet punktów, co nie udało się żadnemu zespołowi od listopada ubiegłego roku.
fot. Przemysław Markocki (nowiny24.pl)
Kibice w Zaczerniu zobaczyli dwie zupełnie różne połowy. Pierwsza odsłona to zdecydowana dominacja miejscowych. Jarosławianie jedynie w początkowych 10 minutach próbowali narzucić swój styl gry, ale strzał Marka Soczka z ostrego kąta (5. min) to wszystko, na co było ich stać. Później nasi piłkarze zamiast za grę, zabrali się za słowne utarczki z arbitrem i rywalami.
Znacznie więcej działo się pod bramką Daniela Furtaka, który w odstępie zaledwie 3 minut musiał dwukrotnie sięgać do siatki. W 26. minucie ani Andriy Vaskovets, ani Alan Santana nie potrafili skutecznie wybić piłki po dośrodkowaniu Damiana Polaka z rzutu wolnego. Wykorzystał to Paweł Adamczyk, który celnym wolejem z 14 metrów otworzył wynik spotkania. Chwilę później Santana zagrał w szesnastce ręką, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Dariusz Pęgiel.
Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i jeszcze kilkukrotnie nękali defensywę JKS-u szybkimi atakami. Najbliżej celu był Dariusz Pęgiel, którego uderzenie po rykoszecie przeleciało tuż obok słupka.
Podobnie jak w meczu z Wisłoką, już w przerwie trener Zając zdecydował się na 2 zmiany. Okazały się one trafne - Michał Fedor wprowadził dużo spokoju do gry drugiej linii, często włączał się do akcji ofensywnych i szukał strzałów z dystansu, natomiast szybki Sebastian Pawlak próbował uderzać niemal z każdej pozycji. Kontaktowa bramka z 55. minuty padła jednak po kapitalnie rozegranym rzucie wolnym. Andriy Malyk - zamiast jak zwykle strzelać - zagrał przed pole karne do Marka Soczka, ten podał z pierwszej piłki do wbiegającego w szesnastkę Andrija Muzychuka, a popularny “Szewa” z bliska nie dał szans Piotrowi Kukulskiemu.
Piłkarze JKS-u zwietrzyli swoją szansę, a że nie tracili już tylu piłek w środku pola, znacznie częściej zagrażali bramce rywali. W 57. minucie tuż nad poprzeczką uderzał Muzychuk. Kwadrans później przewrotką próbował młody Sebastian Pawlak. Wreszcie w 75. minucie na strzał z 25 metrów zdecydował się Michał Fedor. Futbolówka trafiła pod nogi stojącego w polu karnym Muzychuka, który bez namysłu przymierzył w długi róg bramki, doprowadzając do wyrównania.
Uciekające punkty zmobilizowały gospodarzy do kilku kontrataków. Strzałów z dystansu próbował dwukrotnie Adrian Szyszka, blisko celu był również Krzysztof Blim, który w 79. minucie główkował obok słupka. Ostatnie słowo należało jednak do JKS-u. Michał Fedor dopadł przed polem karnym do bezpańskiej piłki, zagrał w szesnastkę do Pawlaka, a ten “nawinął” jednego z obrońców i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę zapewnił czarno-niebieskim komplet punktów.
ZACZERNIE | JKS | |
2 | gole | 3 |
6 | strzały celne | 5 |
2 | strzały niecelne | 4 |
6 | rzuty rożne | 5 |
1 | spalone | 2 |
23 | faule | 19 |
2 | żółte kartki | 3 |
0 | czerwone kartki | 0 |
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.