Orzeł Przeworsk - JKS Jarosław 1:0 (1:0)
1:0 Wiktor 9′
Orzeł: Lewandowski - Misiło, Łuczyk, Lasek, Jarosz- Wojtas (81 Kowal), Sierżęga, Tworzydło, Bober (87 Danielak) - Wiktor, Boratyn (66 Dragan)
JKS: Stecura - Syty, Noga (44 Mikłasz), Perczyk, Bartnik - Jurczak, Sobczak (78 Mazurkiewicz), Zajchowski, Soczek (73 Pawlak) - Żelazny (73 Blok), Hołub
Sędziowali: Sławomir Chmiel oraz Bartosz Barć i Wojciech Merkwa (Rzeszów)
Widzów: 1200 (200 z Jarosławia)
Przez całe spotkanie podopieczni trenera Artura Łuczyka posiadali zdecydowaną przewagę, ale w ich poczynaniach zawodziła skuteczność. Nie wiadomo też, jak potoczyłyby się losy tego pojedynku, gdyby goście wykorzystali rzut karny podyktowany za faul na Sytym.
Od pierwszego gwizdka gospodarze zaatakowali z ogromnym animuszem i już po niespełna dziesięciu minutach gry wyszli na prowadzenie. W zamieszaniu w polu karnym JKS, piłkę spod nóg rywali wyłuskał Boratyn, który następnie odegrał do Wiktora, a ten z 16 metrów trafił tuż przy słupku. Kilkadziesiąt sekund po zdobyciu bramki przez Orła jarosławianie mogli, a właściwie powinni byli doprowadzić do wyrównania. W obrębie pola karnego przeworskiej drużyny faulowany był Syty i arbiter bez wahania wskazał na “wapno”. Do piłki podszedł Hołub, który uderzył tuż przy słupku, ale przworski golkiper bezbłędnie rozszyfrował intencje rywala. Jeszcze w 14. min z bliska strzelał Jurczak, ale futbolówka odbiła się od nóg przeworskich obrońców i wyszła poza boisko.
W dalszej fazie potyczki groźniejsze akcje przeprowadzali gospodarze. Najpierw mocny strzał Boratyna z bliska obronił Stecura. Chwilę później ponownie doskonałej okazji nie wykorzystał Boratyn, który z 15 metrów uderzył zarówno nad jarosławskim bramkarzem, jak też nad bramką. Jeszcze przed przerwą Sierżęga dokładnym podaniem uruchomił Wojtasa, ten z kolei ograł na “szesnastce” dwóch rywali, następnie huknął niczym z armaty, ale Stecura udanie interweniował.
Tuż po zmianie stron strzał Soczka z pola karnego obronił Lewandowski. W odpowiedzi Sierżęga wypuścił na czystą pozycję Dragana, ale ten w dogodnej sytuacji nie trafił w światło bramki. Kilka minut później wyczyn kolegi powielił Wiktor, zaś w samej końcówce fatalnie spudłował Danielak, który z kilku metrów uderzył głową obok bramki. Kilka minut wcześniej z dystansu uderzył Blok, jednak strzał gracza JKS w środek bramki nie sprawił większych problemów Lewandowskiemu.
źródło: Super Nowości
Orzeł | JKS | |
1 | gole | 0 |
7 | strzały celne | 7 |
12 | strzały niecelne | 4 |
8 | rzuty rożne | 2 |
5 | spalone | 1 |
19 | faule | 17 |
2 | żółte kartki | 2 |
0 | czerwone kartki | 0 |
Artur Łuczyk (trener Orła): Był to kolejny mecz, w którym nie wykorzystaliśmy kilku naprawdę dogodnych sytuacji bramkowych. Na pewno posiadaliśmy dużą przewagę, której jednak nie potrafiliśmy udokumentować trafieniami. Ciągle brakuje nam skuteczności i nad tym elementem gry musimy solidnie popracować.
Michał Puńko (rezerwowy JKS): Być może losy tego spotkania potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdybyśmy wykorzystali karnego. Niestety, stało się inaczej, zaś w dalszej fazie meczu nie zdołaliśmy zaskoczyć przeworskiego bramkarza. Szkoda tej przegranej, ale nie załamujemy się. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach zagramy lepiej, a przede wszystkim skuteczniej.
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.