Sekundy od awansu

Piast Tuczempy - JKS Jarosław  5:3 (2:0, 3:3)
1:0 Hajduk 7′
2:0 Hajduk 23′
2:1 Szuba 56′
2:2 Szuba 73′
2:3 Szuba 90′
3:3 Kwaśny 90′+4
4:3 Kwaśny 99′
5:3 Czub 111′

Piast: Ciemierkiewicz - Czapla, Iwański, Jabłoński (46 Czub), Kud - Walczak, Piwowar, Klymak, Szuflita - Stopyra (50 Kwaśny), Hajduk
JKS: Goryl - Mazurkiewicz (66 Żaczek), Róg, M. Pawłowski, Pruchnicki (94 Wota) - Blok, Gliniak, Mikłasz, Winiarski (46 Pawlak) - Szuba, Dobreńko (46 Kania)

Sędziował: Grzegorz Wajda (Przeworsk)
Widzów: ok. 150

Tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry jarosławscy kibice śpiewali jeszcze “Puchar jest nasz”. Niestety w doliczonym czasie gry lider okręgówki wyrównał, a w dogrywce przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. JKS, występujący w Tuczempach z 6 juniorami i 5 zawodnikami, którzy ostatni mecz ligowy rozpoczęli na ławce rezerwowych, przespał I połowę, ale po znakomitej II odsłonie był o krok od awansu do ćwierćfinałów. Mecz, z powodu późnej godziny rozpoczęcia, piłkarze musieli kończyć przy… świetle lamp.

Gospodarze szybko wykorzystali nerwowość młodych obrońców JKS. Po prostopadłym podaniu z głębi pola pojedynek sam na sam z Marcinem Gorylem wygrał Grzegorz Hajduk. Inna sprawa, że zdaniem stojących na linii z jarosławską defensywą kibiców napastnik Piasta był na spalonym. Chwilę później z 16 metrów celnie uderzał Pavlo Klymak, ale trafił w stojących przed bramką stoperów. W 23. min Marcin Goryl wypuścił piłkę z rąk, a w zamieszaniu najprzytomniej zachował się Hajduk, podwyższając z bliska na 2:0.

Nasz zespół obudził się dopiero po utracie drugiej bramki. Kilkukrotnie lewą stroną pociągnął Michał Blok. W 33. min po jego dośrodkowaniu Mateusz Winiarski wycofał piłkę na 25. metr, ale Bartłomiej Gliniak przestrzelił. Najlepszą sytuację miał kilka minut później Patryk Szuba, który w pojedynku sam na sam z Maciejem Ciemierkiewiczem uderzył tuż obok słupka. W końcówce I połowy odsłoniętych jarosławian mógł dobić Łukasz Walczak, ale na nasze szczęście chybił o centymetry.

Na II połowę czarno-niebiescy wyszli kompletnie odmienieni. Bardzo dużo ożywienia wnieśli wprowadzeni na boisko: Sebastian Pawlak i Damian Kania, zaś w ekipie Piasta - Łukasz Czub. Lepiej w drugiej linii poczynali sobie Bartłomiej Gliniak z Maciejem Mikłaszem. Ten drugi już w 56. min prostopadłym podaniem uruchomił Patryka Szubę, który wygrał pojedynek z Ciemierkiewiczem, zdobywając kontaktowego gola. Nasi juniorzy uwierzyli, że można ten mecz wygrać i poszli za ciosem. W 73. min znów sam przed golkiperem znalazł się Szuba i po raz drugi pokonał, próbującego interweniować aż na 25. metrze, bramkarza gospodarzy.

Jarosławianie co chwilę stwarzali sobie doskonałe sytuacje do objęcia prowadzenia. Oko w oko z bramkarzem rywali stanął Sebastian Pawlak, ale minimalnie przestrzelił. W końcówce dwie kolejne “setki” miał Szuba. Gdy w 90. min, po prostopadłym podaniu od Mikłasza, po raz trzeci pokonał Ciemierkiewicza, wydawało się, że nic już nie odbierze jarosławianom zwycięstwa. Arbiter pokazał jednak, że przedłuża spotkanie o 4 minuty i właśnie w doliczonym czasie gry Łukasz Czub dograł z lewej strony na długi słupek, a akcję skutecznie zamknął Kamil Kwaśny.

Dogrywka należała już do gospodarzy. W 99. min Grzegorz Hajduk zagrał do niepilnowanego przed szesnastką Kamila Kwaśnego, a ten po raz drugi tego dnia trafił do siatki. Bramka podcięła skrzydła naszej ekipie, jednak mimo porażki nasi młodzi piłkarze nie mają się czego wstydzić, a kilku z nich pokazało, że bez kłopotu mogliby walczyć o miejsce w pierwszej jedenastce.

Piast JKS
5 gole 3
11 strzały celne 5
10 strzały niecelne 8
7 rzuty rożne 3
9 spalone 5
14 faule 28
0 żółte kartki 5
0 czerwone kartki 0

Zarząd Jarosławskiego Klubu Sportowego dziękuje jarosławskim kibicom za liczne przybycie na stadion i dobing dla naszej drużyny.

Brak komentarzy

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu.

Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.