Czuwaj Przemyśl - JKS 1909 Jarosław 2:1 (1:0)
1:0 Folwarski 32′
1:1 Hołub 48′
2:1 Folwarski 49′
Czuwaj: Sochacki - Hadała, Tokarz, Kuźniarski, Kitor - Kocur, Klepacki, Zając, Adamski - Gniatek(83 Baran), Folwarski (87 Smotrycki)
JKS: Stecura - Syty, Perczyk, Noga, Götz - Soczek, Żelazny (56 Pakiet), Klymak, Raba (46 Fedor) - Hołub(86 Kwaśny), Jurczak (79 Sobczak)
Sędziowali: Paweł Cebula oraz Tomasz Wolak i Grzegorz Kasprzyk (Stalowa Wola)
Mecz bez udziału publiczności
Derbowy pojedynek był pożegnaniem Czuwaju z IV ligą, zaś dla naszego klubu jedynie meczem o prestiż. Gospodarze honorowo zakończyli nieudany sezon, w czym w I połowie wydatnie pomogli im nasi piłkarze. W pierwszych 20 minutach w środku pola rządzili jarosławianie, ale z ich przewagi niewiele wynikało, za to w 13. minucie doskonałą okazję z kontry stworzyli nasi rywale. Rafał Gniatek otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola, minął wychodzącego na 20 metr Dariusza Stecurę i zacentrował w pole karne, ale Kamil Folwarski nie trafił do pustej bramki.
Od tego momentu uwidoczniła się przewaga Czuwaju. W 32. minucie błąd Marka Sytego wykorzystał na skrzydle Gniatek, który dośrodkował na 8 metr, a Folwarski tym razem nie zmarnował okazji i trafił główką do siatki. Jeszcze przed przerwą gospodarze mogli podwyższyć rezultat, gdy dwójka przemyskich napastników znalazła się sama przed Stecurą, ale Gniatek zamiast strzelać, odegrał niecelnie do Folwarskiego.
Ostra reprymenda w szatni pomogła, bowiem tuż po zmianie stron JKS wyrównał. Długie podanie Roberta Żelaznego trafiło do Mateusza Hołuba, który umiejętnie się zastawił i pokonał bardzo dobrze dysponowanego tego dnia Jakuba Sochackiego. Niestety, odpowiedź miejscowych była natychmiastowa - Folwarski z 22 metrów przymierzył w samo “okienko” i było 2:1. Jarosławianie ruszyli do odrabiania strat, a najlepsze okazje miał Hołub i Marek Soczek. W 59. minucie w pole karne zacentrował Michał Fedor, ale uderzenie “Osy” z 14 metrów wybronił Sochacki. Bramkarz Czuwaju popisał się również efektownymi paradami po strzałach Hołuba (61. min) i Marka Sytego z około 40 metrów (68. min).
Gospodarze próbowali zaskoczyć rywali z kontry, a najlepszą sytuację zmarnował już w doliczonym czasie gry Mateusz Kocur, który po podaniu Kamila Barana przymierzył z pierwszej piłki prosto w Stecurę.
Czuwaj | JKS | |
2 | gole | 1 |
5 | strzały celne | 5 |
7 | strzały niecelne | 8 |
3 | rzuty rożne | 7 |
6 | spalone | 3 |
14 | faule | 9 |
1 | żółte kartki | 1 |
0 | czerwone kartki | 0 |
Jerzy Strączkowski (trener JKS): Przespaliśmy I połowę, w której mieliśmy za dużo strat w środku pola. Po przerwie mieliśmy już znacznie więcej sytuacji. W końcówce przesunąłem do przodu Mariusza Perczyka, aby strącał wysokie piłki do pozostałych napastników i graliśmy już 3-4-3, bo nie było czego bronić. Dziękuję zespołowi za walkę. Zagraliśmy już piąty mecz co trzeci dzień, a na tym mokrym i ciężkim boisku trzeba było zostawić sporo sił.
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Niestety, skomentowanie tego wpisu jest niemożliwe.