JKS 1909 Jarosław - Żurawianka Żurawica 2:1 (0:1)
0:1 Buczkowski 16′
1:1 Jurczak 69′
2:1 Hołub 77′
JKS: Goryl - Syty, Rogowski, Perczyk, Götz (46 Hołub) - Soczek, Noga, Zajchowski , Raba - Jurczak, Żelazny
Żurawianka: Horodecki - Gorczyca (86 Gierczak), M. Bąk, Mach, Biały (75 Nester) - Harłacz (68 Gręda), Pilawa (89 Delikat), Buczkowski, Gawłowski - Tyrawski, Ł. Bąk
Sędziowali: Filip Kosak oraz Karol Wołoszyn i Sławomir Bednarz (Stalowa Wola)
Widzów: 300
Po siedmiu meczach bez zwycięstwa wreszcie doczekaliśmy się wygranej. Pojedynek z Żurawianką toczony był momentami w anormalnych warunkach. Jednak ani towarzysząca pierwszej połowie spotkania burza, ani padający bez przerwy ulewny deszcz nie skłoniły arbitra do przerwania zawodów.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla gości, których pierwszy (i jedyny w I połowie) strzał znalazł drogę do siatki. Po dośrodkowaniu Gawłowskiego i zgraniu piłki głową przez Tyrawskiego, Marcina Goryla pokonał Kamil Buczkowski. Od tego momentu nastąpiło oblężenie pola karnego „Żurawki”, która z rzadka próbowała szukać okazji w kontrach. W bramce gości bezbłędny był jednak Andrzej Horodecki. W 23. min obronił mocny strzał Bartłomieja Raby (obchodził w dniu meczu 19. urodziny), a tuż przed przerwą przeniósł nad bramkę potężny strzał Mateusza Jurczaka. Okazje na wyrównanie mieli również Mariusz Perczyk i Marek Soczek, ale wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie JKS jeszcze bardziej przycisnął i już po chwili groźnie sprzed szesnastki uderzał Marek Syty. Na drodze piłki znalazł się jednak Jurczak i futbolówka po rykoszecie minęła bramkę. Szczęścia zabrakło również w 52. min, gdy Perczyk ostemplował z wolnego poprzeczkę, zaś dobitkę Bogusława Nogi zablokował jeden z obrońców. Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić, gdy w 60. min Goryl wypuścił piłkę z rąk po mocnym strzale Krzysztofa Gawłowskiego, lecz dobijający futbolówkę Łukasz Bąk był na spalonym.
Wyrównanie padło w 69. min. Po indywidualnej akcji Roberta Żelaznego, obrońcy rywali zbyt krótko wybili piłkę, do której dopadł Mateusz Jurczak i strzałem w długi róg pokonał Horodeckiego. Stracona bramka nieco obudziła gości. Po niepewnym wyjściu na 16 metr Goryla, okazję miał Łukasz Bąk, ale z 20 metrów nie trafił do pustej bramki. Wreszcie po kolejnej akcji i strzale Żelaznego piłkę ofiarnie zablokował jeden ze stoperów, lecz dobitka niepilnowanego Mateusza Hołuba była nie do obrony. Do końca Żurawianka próbowała odrobić straty, a najlepszą sytuację miał w 83. min Ł. Bąk, lecz na 5 metrze źle przyjął piłkę.
JKS | Żurawianka | |
2 | gole | 1 |
9 | strzały celne | 3 |
12 | strzały niecelne | 1 |
14 | rzuty rożne | 3 |
4 | spalone | 6 |
11 | faule | 25 |
2 | żółte kartki | 2 |
0 | czerwone kartki | 0 |
Jerzy Strączkowski (trener JKS): Z trudem, bo z trudem, ale wreszcie mamy zwycięstwo. Stworzyliśmy w dzisiejszym meczu mnóstwo sytuacji. Nie mogliśmy tego meczu przegrać, bo za chwilę mamy wyjazd na Polonię. Dlatego drużyna musiała zostawić dzisiaj mnóstwo zdrowia na boisku. W I połowie brakowało dyscypliny taktycznej, ale po przerwie zagraliśmy jedne z najlepszych 45 minut. Myślę, że zwycięstwo jak najbardziej przekonywujące.
Rajmund Gorczyca (trener Żurawianki): Zabrakło nam w dzisiejszym meczu trochę szczęścia. Gdy straciliśmy bramkę na 1:1, była szansa na odzyskanie prowadzenia. Niestety, niewykorzystana sytuacja niedługo potem się zemściła. Po strzeleniu bramki daliśmy się zepchnąć do defensywy i JKS bardzo często nam zagrażał. Dziękuję chłopakom za walkę i pozostaje nam szukać punktów w kolejnych meczach.