Polonia Przemyśl - JKS 1909 Jarosław 3:1 (2:0)
1:0 Wanat 19′
2:0 Jaroch 28′
3:0 Wanat 55′
3:1 Raba 84′
Polonia: Szramowiat - Strzałkowski, Załoga, Jurkowski, Harłacz - Gwóźdź, Kazek (68 Bańka), Jaroch (72 Chlastawa), Kot (64 G. Kubas) - Gosa(61 Hajduk), Wanat
JKS: Goryl - Syty, Perczyk, Rogowski, Noga - Jurczak (72 Fedor), Żelazny (90 Kwaśny), Klymak, Raba (86 Krzeptoń) - Soczek, Hołub (46 Götz)
Sędziowali: Andrzej Zwierzchowski oraz Paweł Charchut i Sebastian Petela (Rzeszów)
Widzów: 400
Przemyska „Barcelona” znów okazała się dla naszego zespołu zaporą nie do przejścia. Będąc drużyną znacznie lepszą technicznie, z bardziej ogranymi piłkarzami, przez cały mecz wyraźnie dominowała na boisku. Już w 5. min Waldemar Jaroch zagrał do wbiegającego w pole karne Arkadiusza Gosy, ale napastnik Polonii uderzył obok słupka. Gdy po kwadransie gry JKS starał się podjąć walkę, najpierw z rzutu wolnego Marcina Goryla sprawdził Paweł Załoga, a chwilę później gospodarze prowadzili już 1:0. Marcin Rogowski spóźnił się do wbiegającego Mateusza Wanata, który wykorzystał podanie od Jarocha i mimo interwencji Goryla umieścił piłkę w siatce.
Goście pierwszy strzał oddali w 22. min, ale uderzenie Marka Soczka było bardzo niecelne. Gorąco za to było wciąż po drugiej stronie. Andrzej Kot kiwnął przed polem karnym czterech rywali, ale przestrzelił. Po chwili ze skrzydła dośrodkowywał Marek Gwóźdź, a Gosa główkował w słupek. W 28. min kolejne dośrodkowanie, znów przy biernej postawie stoperów, tym razem celnym trafieniem wykończył Jaroch.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Do ataku w zespole JKS przesunięty został Bogusław Noga, ale i on nic nie zdziałał w walce ze stoperami Polonii. Za to wciąż groźne były „skrzydła” gospodarzy. W 54. min Strzałkowski zacentrował z lewej strony na długi słupek, ale Gosa z Wanatem przeszkodzili sobie w skutecznym strzale. Po chwili gospodarze cieszyli się jednak z trzeciego trafienia, gdy Wanat wpadł w pole karne, minął bramkarza i trafił do pustej bramki.
Gdyby nie zryw JKS w końcówce, można by powiedzieć, że już nic więcej się nie działo. W 83. min jarosławianie oddali pierwszy(!) celny strzał w meczu, ale Szramowiat nie miał problemu z obroną uderzenia Nogi. Za chwilę lewą stroną urwał się obrońcom Robert Żelazny, wycofał na 15 metr, a Bartek Raba dopełnił tylko formalności, zaliczając honorowe trafienie.
Polonia | JKS | |
3 | gole | 1 |
4 | strzały celne | 2 |
9 | strzały niecelne | 6 |
5 | rzuty rożne | 3 |
3 | spalone | 1 |
19 | faule | 14 |
1 | żółte kartki | 0 |
0 | czerwone kartki | 0 |
Jerzy Strączkowski (trener JKS): Gratuluję rywalom. Jest to bardzo doświadczony zespół, który poradziłby sobie bez problemu w III lidze. Nie mam pretensji do chłopaków, robiliśmy co mogliśmy. Nie zagraliśmy słabo, ale przeciwnik był znacznie lepszy.